Była sobie raz dziewczyna i miała na imię Heroina. Dostała takie imię po praprababce, która była główną aktorką obwoźnego teatru variété z Petersburga i w ogóle obiektywnie rzecz biorąc, bardzo dzielną kobietą.
Gdy opowiadam czy piszę o sobie, spoglądam na własne doświadczenia oczyma narratora. Gdy czytam spisaną przez siebie opowieść, patrzę na nią oczyma czytelnika. Zaczynam wówczas poszerzać swoje „ja”. Zatem kim właściwie jestem?